Newsletter Willi Lentza! Zachęcamy do zapisów! Szczegóły
Terminy zwiedzania uległy zmianie! Zapraszamy do zapoznania się z marcowym i kwietniowym grafikiem. Zwiedzanie
Zapraszamy do udziału w konkursie SAXandVILLAS 2024. Szczegóły
Jazz w Willi. Ikony Kultury. Grzegorz Ciechowski. Koncert Radosława Bolewskiego i Macieja Tubisa. Relacja
Wartości w kulturze. Inspiracja i umiar. Relacja
Maria de Buenos Aires. Willa Argentyna. Relacja
Szymanowski w Willi Lentza. Dwóchgłos. Relacja
Dzień Kobiet. Relacja
Felieton | Autorka: Monika Gapińska

Z tą choinką po prostu trzeba mieć selfiaczka!

"W tym roku konkurs na najpiękniejszą choinką szczecińskich instytucji kultury wygrywa Willa Lentza" – tak by mogło brzmieć uroczyste ogłoszenie wyników w konkursie, gdyby taka rywalizacja w ogóle istniała. Konkursu oczywiście nie było, tymczasem to zielone ogromne drzewo zachwyciło wszystkich, którzy w grudniu się tu pojawili. A że wydarzeń było całe mnóstwo – poczynając od koncertów z piosenkami z Kabaretu Starszych Panów i gali wręczenia nagród teatralnych, przez finisaż wystawy i wizytę sekretarza Wisławy Szymborskiej (o nim jeszcze słów kilka za moment), aż po otwarcie wystawy przybliżającej historię Westendu, zachwytów nie było końca. Komu zatem udało się być na jednym ze wspomnianych wydarzeń kulturalnych, nie dość, że spędził wspaniale czas, to jeszcze mógł podziwiać tę ogromną, przepiękną choinkę. Ba! Żeby tylko podziwiać! Choinka z Willi Lentza stała się bohaterką licznych selfie (solo i w towarzystwie), portretów rodzinnych, a nawet tzw. dzióbków. Byli i tacy, którzy chcieli poczuć się, choć na chwilę, jak gwiazdkowy prezent, zatem elegancko pozowali siedząc pod choinką. Właścicielem takich właśnie fotografii stał się wspomniany sekretarz Michał Rusinek, który przybył do Szczecina na finisaż wystawy listów wymienianych pomiędzy Wisławą Szymborską, a Joanną Kulmową.
Ja również mam kilka różnych wersji zdjęć z ową choinką. Nie mogłam sobie przecież tego odmówić! Zwłaszcza że w ogóle nie potrafię sobie wyobrazić Bożego Narodzenia bez choinki właśnie. Ani pierniki, ani karp w galarecie czy nawet kluski z makiem, które pojawiają się u mnie na stole raz w roku, nie budują tego niezwykłego nastroju świątecznego, jak właśnie zielone drzewko. Zatem święta rozpoczynają się dla mnie w momencie, kiedy choinka "wkracza" do mojego salonu. Wtedy dopiero ogarnia mnie to samo szaleństwo co przynajmniej połowę ludzkości – zakupy prezentów i pichcenie smakowitości na świąteczny stół. Dopóki choinka czeka jeszcze, na balkonie rzecz jasna, na osadzenie jej w stojaku i ustrojenie, moje przygotowania do świąt są raczej spowolnione. Wraz z "wkroczeniem" choinki do salonu, tempo przygotowań nabiera odpowiedniego tempa.

Kto zatem z Państwa jeszcze nie ma "selfiaczka" (jak mówi moja znajoma) z choinką Willi Lentza, będzie na to okazja tuż po świętach! 27 grudnia od godziny 10 do 16 w najpiękniejszej szczecińskiej willi będzie można obejrzeć wystawy, podziwiać wspomnianą ogromną choinkę, a w ogrodzie spotkać sporych rozmiarów niedźwiedzia. Wstęp wolny.

Tymczasem zdrowych i spokojnych świąt Państwu życzę!

Ps. Z choinką Willi Lentza po prostu trzeba mieć selfiaczka!