Newsletter Willi Lentza! Zachęcamy do zapisów! Szczegóły
Terminy zwiedzania uległy zmianie! Zapraszamy do zapoznania się z marcowym i kwietniowym grafikiem. Zwiedzanie
Zapraszamy do udziału w konkursie SAXandVILLAS 2024. Szczegóły
Jazz w Willi. Ikony Kultury. Grzegorz Ciechowski. Koncert Radosława Bolewskiego i Macieja Tubisa. Relacja
Wartości w kulturze. Inspiracja i umiar. Relacja
Maria de Buenos Aires. Willa Argentyna. Relacja
Szymanowski w Willi Lentza. Dwóchgłos. Relacja
Dzień Kobiet. Relacja
Felieton | Autorka: Monika Gapińska

Nowy sezon, czyli... Wiele ekscytujących wydarzeń przed nami!

Przejrzałam weekendowe serwisy internetowe, a tam: "ostatni plenerowy koncert", "ostatnia tego lata potańcówka", "już ostatni w te wakacje seans", itd., itd. Brzmi to wszystko trochę przygnębiająco, prawda? Szczególnie, kiedy zaraz po lekturze owych artykułów, wieszczących zakończenie wakacyjnej laby (bo nawet jeśli wielu z nas wcale nie leniuchowało wtedy na urlopie, to latem żyje się jednak jakby w innym rytmie, mniej pośpiesznie), wyobraźnia podsuwa nam niezbyt optymistyczne obrazki: jesienną słotę, kiedy to lepiej nie wychodzić z domu bez parasola, brudne ślady, na podłodze, psich łap tuż po powrocie ze spaceru, krótkie dni, kiedy nawet mocna kawa nie pomaga, gdy ma się zaplanowane obejrzenie całego sezonu serialu w jeden wieczór albo przeczytanie książki do końca, nawet wtedy, kiedy pozostały nam zaledwie dwa rozdziały.
Ale... Nie wiem jak Państwo, ale ja, jako człowiek mocno uzależniony od bywania w teatrach, kinach czy na wystawach i koncertach, wraz z początkiem września, czyli też z początkiem sezonu artystycznego w instytucjach kultury, czuję coś na kształt ekscytacji, radości i niepokoju jednocześnie. Ekscytacja i radość są raczej zrozumiałe, prawda? Ech, te premiery teatralne, jesienne festiwale, zmiana ekspozycji w muzeach, nowa ramówka w stacjach telewizyjnych. Oj, dzieje się wtedy!

Pytają Państwo zatem, skąd niepokój temu wszystkiemu towarzyszący? Niestety, od ponad dwóch lat nie było takiego sezonu artystycznego, w którym instytucje kultury by działały tak samo, jak przed pandemią. Bo jeśli nie były zamknięte na głucho z powodu kolejnych lockdownów, to wprowadzano limity osób mogących z nich jednorazowo korzystać. Do tego my odbiorcy, musieliśmy uczestniczyć w koncertach i spektaklach, siedząc w maseczkach, co jest dość niekomfortowe albo odwoływano wydarzenia kulturalne z powodu zachorowań artystów na koronawirusa.

Wszyscy powinniśmy zatem trzymać kciuki za to, by nadchodzący nowy sezon artystyczny był wreszcie całkiem zwyczajny, bez żadnych covidowych obostrzeń. Byśmy tak po prostu mogli pójść na wystawę bez dodatkowej części garderoby (czytaj: maseczki) na twarzy i żeby kaszel kogoś, kto obok nas siedzi w teatrze, nie powodował chęci panicznej ucieczki wszystkich obecnych na sali, łącznie z aktorami. Tego sobie i Państwu życzę u progu nowego sezonu artystycznego!

Tymczasem Willa Lentza zaprasza na wydarzenie będące pomostem pomiędzy wakacjami a rozpoczęciem tegoż sezonu: to kolejne śniadanie w ogrodzie z mnóstwem atrakcji dla ducha i ciała. Przyjdziecie? To do zobaczenia!